Po prostu coś pięknego…Piękni młodzi i światło, którego nie można zmarnować.
Ola i Michał powiedzieli wprost, że sesja ma odbyć się na pustyni Błędowskiej .
Pozostało mi się modlić by było tego dnia słońce… i tak się stało. Sesja pełna energii i to niebo …szalejące.
Zaangażowanie Pary Młodej było dodatkowym bodźcem by tego nie zepsuć.
Po oddaniu zdjęć …Ola z Michałem nie kryli zachwytu…to tak sobie wyobrażaliśmy.
Dziękujemy- ja dziękuję za tak owocną współpracę i miłe słowa – dzięki temu czuję, że moja praca to przyjemność, nawet jak muszę spędzić setki godzin
przy komputerze.
A wy gdzie udalibyście się na swoją sesję ślubną ?